gorrem.dA.com |
J.R.R. Tolkien
Imię jego stare jak świat, niesione przez chłodny, północny wiatr...
Shur'aghar Phyrimar Neeragh
Dzikie, gadzie ślepia płoną szkarłatem, niby jaką piekielną pożogą...
Szkarłatnooki
Brzemię czasu mu nie wadzi, a jeno wzmacnia...
Około 913 lat
Legenda z krwi, kości i żywego ognia...
Smok, Arghinnyrr'fearn; ostatni przedstawiciel swej rasy
Hardy i chwacki, niepodobna mu chylić czoła, luboż uginać karku...
Samiec
Wieczny wędrowiec, przychodzi wraz ze zmierzchaniem...
Neutralny mieszkaniec, brak pozycji w hierarchii.
Love and war.
Tell me why you joined the club?
What are you fighting for?
I. Dziedzictwo
Tyś gwiazdo chłodna i sina boleśnie,
I wyście księżycu, skostniali we śnie
Czemuście tchnęli życie w martwe ciało,
Trawiąc trzewia ogniem, aby gorało?
W dobie świata zdominowanego przez ludzi pozostaje bezimienny. Krążą o nim jeno opowiastki i bajania - o Duchu Północy, stróżu niebotycznych, lodowych grani. Powiadają, że jest pomiotem samej Śmierci, iże niesie za sobą zgubę i żałość. Owiany legendą, leciwy smok, ongiś tak dumny, o łusce czarnej jak krucze skrzydła nocą. Świat przepomina stare dzieje. Z biegiem czasu zanika pamięć o dawnych czasach. Takowoż niknie dobytek budowany przez krocie wieków. Dziedzictwo, którego stał się dzierżawcą. Zda się - ostatnim.
Dotąd jednak umarłych wieczność trwa, dokąd pamięcią się im płaci.
Dotąd jednak umarłych wieczność trwa, dokąd pamięcią się im płaci.
Trudno określić jego wiek. Ale sądząc po cynizmie i zmęczeniu światem, będących odpowiednikiem datowania węglem dla ludzkiej osobowości, miał jakieś siedem tysięcy lat. Może i więcej. Shur'aghar, bo tak ochrzciła go mać, pochodzi z ośnieżonych stronic dalekiej Północy. Co do tego nie ma wątpliwości. Próżno szukać innych, autentycznych informacji na jego temat. Dzieje gada nie są do końca jednolite. Podobno jest ostatnim żywym Arghinnyrr'fearn - istotą smoczą, obdarzoną nadzwyczajnymi zdolnościami. Historia owej rasy sięga ponoć zarania dziejów. Wedle powiadań, została powołana do życia przez cudowną moc księżyca, by sprawować pieczę nad istotami niższego szczebla. Początkowo cieszyła się uznaniem i respektem; próżno było szukać takiego, coby zadarł z jej przedstawicielem. Wtedy pojawili się ludzie. Początkowo nie stanowili zagrożenia - nieporadne, krępe ciała spozierające na świat z nieodzowną ciekawością. Szybko jednak nabierali doświadczenia, nauczyli się polować, wyzyskiwać ziemię, z której powstali. Wkrótce poczęli niszczyć to, co przez ogrom czasu tak skrzętnie tworzono. Mało przezorni, egoistyczni i rządni władzy, zaczęli wyznaczać granice swych włości. Produkowali różnej maści oręż, z czasem coraz to skuteczniejszy. Lekkomyślne i pochopne dwunogi zaczęły niebawem wyznawać kult wojny, jako jedyne rozwiązanie wszelkich zwad. Obiło się to echem na otoczeniu, w jakim przyszło im żyć. Byli jak plaga. Arghinnyrr'fearn nie mogli pozostawić ich samym sobie. Ci okazali się bezkompromisowi. Cała wątła harmonia runęła w gruzach, kiedy przelała się pierwsza krew. Tedy nastały Mroczne Czasy. Wprawniejsi wojacy polowali na smoki i innych rdzennych mieszkańców świata dla trofeów czy sławy. Wkrótce też istoty te stały się rzadkością, a jedynie co bardziej rozważne ukryły się przed światłem dziennym i niechybną śmiercią. Inni zaś zaprzedali duszę dla wygody, jednocząc siły z tą zepsutą nacją. Shur'aghar przeżył wiele. Można by rzec, zbyt wiele. Niejednokrotnie był świadkiem śmierci swych pobratymców i kompanów. W końcu pozostał sam.
Ostatni smok.
Ostatni smok.
"Samotność, prawdziwa samotność bez złudzeń, to stan poprzedzający obłęd (...)"
Paul Remarque
Same here |
Who knows who
Can stop this,
My beloved child
II. Dobytek
Dziecię z księżyca i chłodu poczęte
Wśród mroku północy, w poświcie gwiazd
Otacza pieczą pustkowie przeklęte
W objęciach mrozu nie szkodzi mu czas
Pośród takich, jak on ma wiele imion. Każdy jeden segment miana łuskowatego został mu nadany nie bez powodu. Shur'aghar oznacza w jegoż ojczystym języku tyle, co "żyjący na krawędzi". Phyrimar - "błogosławiony" luboż "wybraniec". Natomiast Neeragh to przydomek nadany jego szczepowi; jest to zlepek słów neere i aghi. Pierwsze można przetłumaczyć jako "korzeń, rdzeń", drugie zaś "kres, omega". Odkąd został ostatnim dychającym Arghinnyrr'fearn, priorytetem było zatarcie wszelkich świadectw swojej egzystencji. To właśnie ten przełom narzucił mu koczowniczy tryb życia. Tuła się zatem po świecie. Nie potrzebuje specjalnej okazji, by afiszować kły. Kiedy nie kwapi się do jatki, może dopomóc dobrą radą. Niestety, jeśli chodzi o grzeczności, jest raczej skąpy. Towarzyskim również nie można go nazwać. Z czasem stał się zatwardziały i zamknięty w sobie, niby przysłowiowy kamień. Podejrzliwy, szalenie ostrożny, nieufny i przezorny. Arogant z niego, jakich mało. Jeśli coś przygnębiało go bardziej, niż własny cynizm, to fakt, że często nie był tak cyniczny, jak prawdziwy świat. Przeważnie nie wyściubia pyska spoza własnego interesu. O dziwo, nawet taki impertynent ma w sobie krztę godności. Mimo tak długiego żywota, nigdy nie złamał danego słowa. Lojalny, za bliską jego sercu istotę byłby w stanie dać gardło. W czeluściach skutego lodem serca skrzętnie skrywa wszelkie uczucia, iżby nikt nie był w stanie ich po nim wyczytać. W miarę upływu czasu jego ognisty temperament łagodnieje - w miarę rozsądku. Cechuje go postawa starego zawadiaki. Bezkompromisowy. Prędzej by sczeznął, niźli komu przyznał rację. Co prawda, stary jak świat, lecz nadal uczy się na błędach. Biada tym, których zwiedzie jego wiek - pomimo swych lat jest pełen krzepy. Zgrywa nieprzystępnego, bowiem jedyną rzeczą, której paranoicznie się boi, jest zawarcie z kimś silnej więzi emocjonalnej. Ma to związek z wydarzeniami z przeszłości gada.
"The Hobbit" movie |
This is me for forever
One of the lost ones
The one without a name
Without an honest heart as compass
One of the lost ones
The one without a name
Without an honest heart as compass
III. Prezencja
Szkarłatne ślepie skrywa cierpienie
Wyblakła łuska - ogniste tchnienie
Harda postura wśród mroku nocy
Wierzch niby lód, serce pełne mocy
Same here |
Arghinnyrr'fearn mają to do siebie, że rosną nieustanie przez cały żywot - a potrafią żyć naprawdę długo. Długość ciała Shur`aghara, od kłębu po końcówkę chwosta, wynosi ponoć ponad pięćdziesiąt sążni, zaś rozpiętość przepiętych błoną skrzydeł koło siedemdziesięciu. O dziwo, nie należy on do największych, jacy stąpali po tym świecie. Na jego sędziwy wiek wskazują wysłużone, wyblakłe łuski, a także liczne szramy pokrywające pysk i pierś gada. Między jego łuskami po dziś dzień zalegają połamane, na wpół zmurszałe drzewce oszczepów, groty strzał i bełtów, świadczące o licznych konfrontacjach z gatunkiem ludzkim. Gruby pancerz pokrywa masywne, dobrze zbudowane cielsko. Na wydłużonej wiekiem szyi osadzony jest łeb o szerokiej paszczy, pełnej haczykowatych, wciąż ostrych kłów. Jego ślepia o pociągłych źrenicach mają z reguły krwistoczerwoną barwę. Zmienia się ona nieznacznie wraz z jego nastrojem. Niemalże pałają swoistą poświatą, kiedy jest rozjuszony. Gdy jest spokojny i zrelaksowany stają się nieomal złote. Smocze głowiszcza zwieńczają rogi, liczne kostne wypustki i zgrubienia. Przez całą linię karku rozciąga się rząd szpikulców. Jak na smoka przystało, ma ognisty oddech. Mimo swych monstrualnych rozmiarów, porusza się zaskakująco lekko, niby kot.
Same here |
Krępe łapczydła zakończone są sierpowatymi szponami, które, w razie zagrożenia, z łatwością rozrywają człony.
Większość dnia spędza w ukryciu. Dopiero kiedy zmierzcha opuszcza swój
azyl. Nocą potrzeba wiele trudu, ażeby go dostrzec. Ciemna łuska
idealnie zlewa się z otoczeniem. Zdradza go jeno para żarzących się
złowrogo ślepii. Przyślepy na jedno z oczu, mianowicie prawe. Dla własnego dobra lepiej nie zachodzić go od tej strony.
_____
Zastrzegam sobie prawa zarówno do KP, jak i postaci Shur`aghara. Karta może ulegać poprawkom.
Kontakt GG - 44429876, mail - sanguinum.cor@gmail.com, chat - zarejestrowany nick Phyrimar. Zawsze chętny na wątki i ciekawe powiązania.
PS. Doskonale wiem, że Shur powinien mieć postać humanoidalną, ale planuję wcielić ją w życie w miarę gry.